Old-school to tradycyjna, zachodnia szkoła tatuażu wywodząca się z Ameryki lat dwudziestych ubiegłego wieku. Charakteryzuje ją prostotą wzorów, grubym konturem i wąską paletą barw ograniczoną do koloru żółtego, czerwonego, zielonego i czarnego. Szablonowość grafiki wynikała z dostępnych wówczas środków i technik tatuowania, a także przeszkolenia, czy właściwie jego braku, ówczesnych tatuatorów.
Ojcem stylu oldschoolowego jest Norman Keith Collins znany jako Sailor Jerry, który - służąc w amerykańskiej marynarce wojennej - liznął tatuażu w Polinezji i stamtąd zaimportował go na Hawaje. Powstałe tam studio stało się mekką marynarzy, Ci zaś niewątpliwą inspiracją szablonów, które dziś uznajemy za Sailor’ową klasykę.
Jaskółkę tatuował żeglarzom po przepłynięciu 5000mil. Z uwagi na naturę ptaka stała się także symbolem szczęśliwego powrotu do domu.
Atrybut marynarza - kotwica, w wersji Sailor Jerry z dopiskiem mama lub imieniem ukochanej, miała przypominać o tym, co w życiu zapewnia stabilność.
Za czasów Jerry’ego tatuaże były znakami najemników, wojowników i poszukiwaczy przygód, którzy w swoich życiowych wyborach musieli wliczać ryzyko śmierci. Rodzajem jej oswojenia były tatuowane czaszki. Tatuaż w ogóle miał na celu manifestację tego, czego inni się boją, stąd w motywach szkielet i noże. Sailor Jerry stworzył też słynny wzór Lucky 13, który w pierwszym skojarzeniu przywodził na myśl pecha, ale miał być właśnie przełamaniem złej passy.
Jednym z najbardziej znanych jego wzorów jest czarna pantera jako totem męstwa i siły - wyjątkowo groźna, z zakrwawionymi zębami i pazurami.
Ale Sailor Jerry to także hawajskie wzory legendarnych dziewcząt hula i pin up girls! To kultowy orzeł z amerykańską flagą - symbol wyidealizowanej Ameryki, wąż King Cobra utożsamiany z siłą i drzemiącym potencjałem, i rekin, który ucieleśniał to, co trzeba było na obranej drodze pokonać.
Sailor Jerry podziwiał prace japońskich mistrzów, od których zaczerpnął smoka. W jego wydaniu był on wyraźnie azjatycki, ale karykaturalnie wręcz nierzeczywisty, niczym duch.